Część 1-Przedstawienie sytuacji[]
Jestem Zeroman, dawny obrońca Rozdróż. Opowiem wam o pewnej historii... Historii czegoś, co nie powinno się stać. Niestety, się stało. Zacznijmy od tego:Kiedy jeszcze byłem niedoświadczony, istniało 6 wymiarów: Rozdroża,Piekielny Wymiar,Wymiar Choaosu, Zaświaty, Seido i Eden.Zostałem zwiedziony zdolnościami Raymana, przeze mnie jesteśmy blisko apokalipsy. Zaczęło się tak:
Przebywałem w rozdrożach i byłem szkolony przez mistrzów walki wręcz na wojownika. W połączeniu z moimi lodowymi umiejętnościami, wydawałem się nie do pokonania. Lecz pewnego dnia spotkałem pewnego... Ducha. Powiedział mi, że jest wysłannikiem bogów i mam dla nich zebrać pewne sześć przedmiotów...
Część 2 a)Sekindy i poszukiwania Sekinda Rozdróż[]
Duch wyjaśnił mi wszystko. Przedstawił się jako Yamatsu. Powiedział o tym, że mam znaleźć dla bogów sześć potężnych przedmiotów-Sekindy. Wyszedłem poza wioskę i rozpocząłem poszukiwania. Na początek odwiedziłem drugą wioskę. Przypominam sobie wszystkie te dni, co do słów które mówiłem... Najpierw spotkałem Raymana. Skorzystałem z okazji, że Yamatsu pozwolił mi wybrać sobie pomocnika. Zacząłem z nim rozmawiać. Rozmowa biegła mniej więcej w ten sposób:
-Raymanie, chciałbyś mi może pomóc w pewnej misji?
-Jakiej misji?
-Wszystko ci wytłumaczę potem. Zgadzasz się?
-No dobra. Mam ci w czymś TERAZ pomóc?
-Nie macie w tej wiosce jakieś artefaktu emanującego mocą?
-Hm....Niestety nie. Może zapytasz się w zakonie San-Shotsu?
-Gdzie to jest?
-Bardzo daleko na zachód. Pójdę z tobą. Ale nie mogę zapomnieć jednej rzeczy.
-Jakiej rzeczy?
-Mojego specjalnego noża do walki. Jego struktura jest oparta bardziej na ostrzu, ale nadaje się do walki.
Poczekałem na niego. Właśnie ten nóż...Go zgubił. W jaki sposób? Do tego jeszcze dojdziemy.
Część 2 b)Odnalezienie Sekinda rozdróż i Wymiar Chaosu[]
Ja i Rayman doszliśmy do zakonu, o którym mi opowiadał. Zatrudnili mnie, żebym poszukał artefaktu w jednej z jaskiń.Tam znaleźliśmy jakiś świecący, dziwny artefakt.
-Zeromanie!Widzę,że znalazłeś sekinda Rozdróż!-Pojawiając się powiedział Yamatsu-Muisz znaleźć teraz portal do Nexusa i am odłożyć Sekind.
-Zrobię jak każesz.
Po długich poszukiwaniach, odnaleźliśmy portal, ale był nieczynny i strzeżony przez grupkę ninja z San-Shotsu.
-Pozwól, że ja i mój nożyk się nimi zajmiemy...-Parsknął Rayman.- Przecież musimy znaleźć te Sekindy, ale jakoś trzeba się dostać do Nexusa...
Kiedy już się z nimi rozprawił, poszliśmy dalej. Aktywowaliśmy portal i znaleźliśmy się w dziwnym miejscu.
-To jest chyba ten Nexus...-Dałem znać
-No nie wiem...-Odpowiedział Rayman-Tam jest jakiś stół-chyba na niego masz odłożyć Sekinda.
Rzeczywiście. Był to zaokrąglony, kamienny stół z sześcioma miejscami wolnymi, na Sekindy.
-Patrz, otworzył się żółty portal!
-No to wejdźmy.
Kiedy weszliśmy tam, zauważyliśmy coś... Dziwnego, jakby wymiar ten...Się rozpadał.Po chwili zaczepił mnie jakby...Strażnik, odziany w Niebieską zbroję ze złotymi detalami. Jak się później dowiedziałem, był to jeden z członków Straży Seidońskiej. Powiedział, że mamy się zatrzymać, i jeżeli chcemy przejść dalej, któryś z nas musi go pokonać.Ja się nim zająłem.Nie był łatwy do pokonania, ale najwyraźniej nie walczył wcześniej z kimś, kto walczy jak ja.
Przeszliśmy przez kilka jakby platform tego wymiaru, i w nim było jeszcze więcej Strażników. Pokonalismy ich i w labiryncie... Znaleźliśmy Skninda Chaosu!
Część 3 a)-Zaświat[]
Odłożyliśmy Sekinda Chaosu na miejsce. Otworzył się fioletowy portal.
-Mam złe przeczucia...-Powiedział Rayman
-Nie masz o co się bać. Ja na twoim miejscu bym się obawiał jednego z wymiarów, o którym słyszałem-o Piekielnym Wymiarze. Podobno wszystko co dobre staje się tam złe...
-Witajcie!
-Yamatsu!Masz nam coś do powiedzenia?
-Tak. W Zaświatach musicie być ostrożni... To domena imperatora Firelessa.
-Kim on jest?
-To nieśmiertelny, koronowany na władcę, żądny władzy potwór. Strukturą ciała jest identyczny jak wy- niech was to nie zmyli.
-Wiesz może gdzie mamy znaleźć Sekinda Zaświatu?
-Tak. W miejscu zwanym Złą Monasterią. To wieża, która kiedyś była pełna światła i dobra. Niestety, za rządów
Firelessa... Mieszkają tam tylko demony. Z resztą, nie będę wam marnował więcej czasu. Idźcie.
Kiedy weszliśmy do portalu... Zastaliśmy wodza na czele wielkiej armii.
-Spodziewałem się przybyszów, ale na pewno nie takich pomiotów, jak wy!
-Kim jesteś? Zaraz posmakujesz mojego noża...
-Ray, uspokój się...-Musiałem go ostrzec
-Ah tak... Jam jest Fireless, największy władca tego miejsca...Czego szukacie w Zaświatach? Nikt was tu nie zapraszał...Żeby pójść wolno, musicie pokonać moich trzech najlepszych wojowników: Jaszczura, Kameleona i Dym. Zobaczymy, czy dacie sobie radę na arenie...Brać ich!
Część 3 B) Potrójny pojedynek[]
-Wymyślił sobie! Myśli, że nie pokonam tych całych wojowników?
-Rayman, uspokój się. Imperator na pewno szykuje niespodziankę na wypadek naszego zwycięstwa.
Znaleźliśmy się na arenie. Było nas dwóch, natomiast przed nami stało 3 gości, jeden był ubrany w zielony strój ninja i miał zieloną skórę, drugi-turkusowe ubranie i był zupełnie przeźroczysty, natomiast 3- miał niebieskie ubranie i był jakby zrobiony z dymu.
-Witajcie na arenie! Chcieliście walczyć wchodząc tu- nie ma problemu! Musicie wygrać en Triple-Threat-Match, czyli pojedynek z trzema przeciwnikami na raz!Brać ich!
Pierwszy zaatakował Jaszczur. Biegł na nas plując zielonym kwasem.
-Ja się nim zajmę!-Wrzasnął Rayman
I Ray zrobił coś czego się w ogóle nie spodziewałem po nim- zadał mu ranę ciętą w brzuch, oczywiście nożem, po czym wbił mu nóż w sam środek brzucha i rozciął w pół!
-To miał być wojownik?! On sobie chyba ze mnie robi jaja!
-Arghhh... Kameleon, do dzieła!
Wojownik w turkusowym ubraniu zniknął i stwierdziłem ,że mam na niego sposób.
-Rayman, nie ruszaj się!
Zamroziłem całą podłogę areny, po czym Zabójca wywrócił się z hukiem. Skończyłem z nim i wyrzuciłem do lawy.
-To niemożliwe!Dym, wykończ ich!
Ostatni z nich całkowicie zapadł się pod ziemię. Nie było szans aby go namierzyć.
-Istoty podziemne nie lubię światła-powiedział Ray, po czym wbił wielką kulę światła prosto w ziemię. Widzieliśmy tylko resztki dymu, które wyleciały z ziemi. Dym nas nie atakował- Rayman zabił go światłem.
Lecz z wyjścia wyszedł jeszcze jeden wojownik, z tej samej rasy, co my. Nie poznałem go.
-Magnetic!Wiedziałem, że spróbujesz mnie dopaść, ale... co robisz w zaświatach?
-Przyszedłem po moje Sekindy. Gdzie one są?
-Nigdy ci nie zdradzę ich położenia!
-Na pewno? Zatem zginiesz!
Wojownik swoją energią wziął wszystkie metalowe rzeczy z areny po czym zaczął w nas nimi rzucać. Pozamrażałem te obiekty i odrzuciłem z powrotem.
-Ał! Raymanie, jeszcze się zemszczę!
I zniknął.
-Nie... Pokonaliście wszystkich moich wojowników... Możecie odejść...
Część 3 c)Zła Monasteria[]
Po walce nasi bohaterowie znaleźli osadę w której przenocowali. Niestety, Zeroman miał koszmar: Rayman traci moce z ręki czegoś do niego podobnego w Piekielnym Wymiarze. Po przespanej nocy:
-Raymanie, obawiam się o Ciebie. Miałem koszmar.
-Jaki koszmar?
-Stracisz moce w Piekielnym Wymiarze. Coś ukradnie ci moce, coś do ciebie podobnego, jakby klon...
-Ty jesteś moim klonem. Czy sugerujesz, że masz zamiar mnie pozbawić zdolności?!
-Może i jestem, ale ja nie noszę kaptura.
-Nie myśl o tym. Widziałem wieżę. Chodźmy tam!
Okazało się, że to Zła Monasteria. Zabiliśmy mnóstwo demonów, a na szczycie znaleźliśmy Sekinda Zaświatów. Kiedy wyszliśmy z wieży, zaczęła się walić!
-Uciekajmy!-Wrzasnął Ray
Jak zwykle, poszliśmy do Nexusa i odłożyliśmy tam Sekinda. Otworzył się niebieski portal. Weszliśmy do niego.
Seido, wymiar Zakonu[]
-Witajcie herosi!-Przywitał nas Yamatsu-Oto Seido, wymiar zakonu. Musicie tu uważać- Straż Seidońska pilnuje tutaj prawa bez litości...Żegnam was, powodzenia!
-O, świetnie, akurat szukaliśmy wojowników z waszej rasy!
-Kim ty jesteś, i czego od nas chcesz?!
-Jestem Uratoh, przywódca straży Seidońskiej. Wytypowałem was na rekrutów. Chodźcie za mną!
Wojownik nauczył nas wielu przydatnych rzeczy, po czym skierował nas na służbę. W niej musieliśmy pilnować artefaktu, który przypominał sekinda.
-Rayman, musimy z tym uciec.
-Dlaczego?
-To sekind zakonu.
-No to uciekaj, ja cię osłonię.
Odłożyliśmy sekinda tego metropolicznego wymiaru na miejsce, po czym otworzył się portal czerwony.
Część 5 a) Piekielny Wymiar i narodziny Mojego największego wroga[]
Weszliśmy do portalu.
-Piekielny wymiar, Raymanie!Uważaj
Lecz nagle Rayowi coś odbiło... Zaczął gadać jakimś dziwnym głosem i w dziwny sposób.
-Dziękuję ci Zeromanie, że pomogłeś mi się wydostać z tego nożyka... Nareszcie mogę istniec
-Rayman...
-Nic nie mów... I tak zginiesz!
I rzucił się na mnie z nożem. Nie miałem wyboru- wrzuciłem mojego kompana do lawy. Lecz wyszedł, już bez noża. Był już normalny, a nawet jeszcze lepszy!
-Dzięki Zero, wyjąłeś go ze mnie...
-Ale kogo?
I z lawy wyłoniła się jeszcze jedna postać, ubrana na czerwono-czarno i miała na głowie kaptur.
-Mnie!-Wrzasnął potwór- Czekałem aż tu przyjdziesz i pomożesz mi wyjść z mojego dawcy DNA.
I zacząłem z nim walczyć w pewnym momencie dostałem od niego takiego kopa w brzuch, że zemdlałem. Kiedy się ocknąłem, walczył z Raymanem. I stało się to co w moim śnie... Rayman oberwał niemalże tak samo jak ja, tylko że został odrzucony i nie zemdlał. Skończyło się to tak:
-CHODŹ TU!
I kreatura rzuciła w niego... jego własnym nożem, tylko że był na sznurku i jakby w jego ręce.
-Co do...[Reakcja Raya]
I mój przyjaciel został przyciągnięty, kiedy to Alter położył na nim nogę, unieruchomił i... Dziwnym ruchem ręki wyssał mu moc!
-Dzięki za zdolności, braciszku... Teraz szukajcie swoich artefaktów dalej, ja zostanę tutaj...
I się teleportował.
-Rayman, nic ci nie jest?
-Nie... Ale moja klata... Dziura...
Rzeczywiście. W jego klatce piersiowej została spora dziura po włóczni nowego wroga.
Część 5 B)Klify[]
No tak... Ray ma mały problem, jeżeli szybko czegoś nie zrobię, mój przyjaciel wykrwawi się na śmierć. Postanowiłem schłodzić mu ranę, gdyż lód jest w stanie działać jako znieczulenie.
-Lepiej?
-Tak, teraz mogę z tobą iść.
I na naszej drodze napotkaliśmy spore urwisko.
-Ray, jeżeli nie złagodzimy w jakiś sposób skoku z tej wysokości, zginiemy.
-Ja już mocy nie mam. Ten gościu mi ją wyssał.
-Wskakuj na mnie, mam pomysł.
Skoczyłem. Lecz kiedy byliśmy już blisko upadku, ja strzelałem chłodem z rąk. Działało to jak spadochron.
-Ty to masz łeb. Hej, popatrz, jaskinia!-Rayman zauważył ją nieopodal.
-Mam to gdzieś, że jaskinia. Patrz, co w środku!-Odpowiedziałem mu lekceważącym tonem.
-Masz rację... Sekind!
Zbliżyliśmy się do Sekinda, lecz zaatakował nas Tajemniczy telekinektyk. Nie mieliśmy wyboru, musieliśmy walczyć. Nie wspomniałem, że w wolnym czasie w Zaświatach, nauczyłem Raymana stylu Jeet-Kune-Do. Wiedziałem, co się stanie, dlatego musiałem interweniować.Chciałem zamrozić wojownika, lecz przechwycił energię i odrzucił w postaci jakiegoś zielonego ataku.
-Nie dacie rady Nas pokonać!
-Dlaczego mówisz nas?-Zapytał Ray
-My... Powiemy wam później jeśli Nam pomożecie.
-W jaki sposób mamy ci pomóc?
-Pomóżcie nam znaleźć Kamień dusz. To wielki, czerwony monolit wyłożony starożytnymi runami. Poczekamy na was tutaj.
I poszliśmy. Znaleźliśmy go jakieś 10 minut od jaskini.
-Rayman, biegnij powiedzieć temu gościowi że znaleźliśmy jego kamień.
Kiedy wrócił, był już z Nim.
-Teraz nam łaskawie wytłumacz, czemu mówisz o Sobie w liczbie mnogiej?
-Wytłumaczymy wam przy okazji, po co nam ten kamień. My jesteśmy połączonymi przez magię, w jedno ciało, martwymi wojownikami imperatora Fireless'a. Piekielny wymiar wyniszcza siłę która trzyma nas razem. Nasza siła, nasza potęga słabnie. Kamienie dusz są porozstawiane w tym wymiarze, żeby istoty magiczne, takie jak my, mogły spokojnie regenerować swoją siłę. W zamian możemy wam teraz pomóc. Przyniesiemy wam Sekinda i będziemy podróżować z wami. Jesteśmy Kenji.
Wracaliśmy, lecz mieliśmy problem. Zeskoczenie z klifu nie było problemem. Teraz jak się tam dostać z powrotem?
-Pomożemy wam.
I Kenji złapał nas swoją mocą i przetransportował na górę. Sam też wleciał. Ale teraz nas trzech napotkał nowy problem. Otworzył się jakiś portal i wyskoczyli z niego Alter-Rayman i Magnetic Rayman.
-Cześć. Przyszliśmy po naszego Sekinda.-Oznajmił nam Alter-Rayman-Magnetic, wiesz co robimy... Chodź tu, Sekindzie!
I jak wcześniej, znowu strzelił swoim nożem, lecz Magnetic mu nieco w tym pomógł. Zaczął ją naprowadzać na Sekinda.
-Kenji, zrób coś!
Kenji złapał swoją mocą włócznię i wbił ją w ziemię. Za ten czas co Alter się siłował z włócznią, Ray do niego podszedł i zaatakował.
-Oddawaj mi moją moc!
-Nigdy!-I strzelił w Raymana kulą światła.
-Ał! Zeroman, bierz Magnetica!
Zaatakowałem duet zamrażając pod nimi podłogę.Kiedy oni leżeli, my zwialiśmy z Sekindem.
-Tym razem wam się poszczęściło!-Wrzasnął Magnetic.
Część 6:Eden[]
Cali i zdrowi zwialiśmy dwójce wojowników. Kiedy byliśmy już przy portalu, Kenji spytał się nas:
-Dlaczego ich nie pokonaliśmy?
-Są zbyt niebezpieczni razem.-Odpowiedziałem- Gdybyśmy zostali walczyć, Sekind byłby już ich.
-Po drugie-zaczął dodawać Rayman- chyba oszalałeś, to dwójka najlepszych zabójców, nie wiem czy nawet na skalę między wymiarową. Chyba oszalałeś- zabili by nas!
Kenji już miał zamiar się odezwać, ale pokazałem mu gestem, żeby nie kłócił się z Raymanem i weszliśmy do portalu. Odłożyliśmy Sekinda na miejsce i weszliśmy, już we 3, w turkusowy portal. Po wyjściu ukazały nam się malownicze widoki i piękne miasto. Ale na to właśnie miasto przypuszczono atak- widzieliśmy jak katapulty atakują podpalonymi pociskami najbardziej interesujące budowle. Po chwili oglądania tego, podeszła do nas piękna dziewczyna, i zapytała się:
-Wyszliście z portalu dla bóstw! Jak to możliwe?
-Jestem Zeroman, czempion starszych bóstw. Ja, i moi pomocnicy, czyli Rayman i Kenji, szukamy Sekindów. Nasze podróże zaprowadziły nas tutaj.
-Ja jestem księżniczka Tanaia. Ten wymiar jeszcze kilka dni temu był spokojnym miejscem. Otóż kiedyś Eden był spokojnym, odizolowanym wymiarem. Lecz zaatakował nas imperator Fireless i połączył z zaświatem. 20 lat temu wywalczyliśmy sobie wolność, a teraz Less atakuje ponownie.
-Wiesz może gdzie możemy znaleźć Sekinda Edenu?
-Tak. Jest ukryty za jednym z wodospadów w dolinie wody.
-Zaprowadzisz nas tam?
-Pewnie!
Zaprowadziła nas do niesamowitego miejsca. Było tam mnóstwo wody, ale miałem wrażenie że jestem... Na basenie.
-Czyli musimy szukać. Kenji, zbadaj tamte dwa a ja i Ray musimy pogadać.
Kenji odszedł, a ja zacząłem rozmawiać z Raymanem.
-Ray, coś z Kenjim jest nie tak. Jakbym go już kiedyś spotkał.
-Co sugerujesz?
-Nie pamiętam dokładnie, ale to chyba on mnie próbował zabić jakieś 20 lat temu.
-Jesteś pewien?
-Tak. A poza tym... Taki sam znak jaki on ma na tułowiu, widziałem na pelerynie Firelessa.
-Myślisz, że imperator próbował zdobyć rozdroże tak samo, jak Eden?
-Prawdopodobne.
Lecz w pewnym momencie, zza jednego z wodospadów usłyszeliśmy znajomy okrzyk:
-CHODŹ TU!
-Ray, chodź, Kenji chyba ma kłopoty. Tanaia, zostań tu, ten koleś który napadł Kenji'ego o mało nas nie zabił!
Kiedy dotarliśmy za wodospad, Kenji walczył z Alter-Raymanem.
-Zero, zostaw go, ja się muszę na nim zemścić!
-Rayman, nie! Zabije cię!
Ale on mnie oczywiście nie posłuchał. W kilka sekund Alter położył go na ziemię, zadając ogromny ból.
-Rayman,Rayman, Rayman... Zemsta na mnie nie jest mądrym pomysłem... Chcesz umrzeć? Proszę bardzo!
-Nie! Nie zrobisz tego, jeżeli My ci nie pozwolimy!
Kenji zaatakował Altera swoją mocą, ratując towarzyszowi życie. Zamroziłem Altera i wziąłem Sekinda, ale z portalu wyskoczył Magnetic Rayman.
-Z tym Sekindem nie uciekniecie!
Złoczyńca zastawił na wyjściu z jaskini Smocze Bomby.
-Jeżeli tylko do nich podejdziecie, wybuchną. Musicie nas pokonać w pojedynku Tag Team! Ja i Alter Rayman, kontra dwójka z was!Zeroman, Rayman, wyzywam was!
Zaczęliśmy bój. Ja zająłem się Magnesem, on Alterem. Walka była naprawdę, zbyt długa żeby ją opisywać. W każdym razie, wywalczyliśmy prawo do Sekinda Edenu i wyjścia z jaskini. Jak z każdym z Sekindów, poszliśmy do Nexusa i odłożyliśmy ostatniego Sekinda na miejsce. Nareszcie. Po wielu miesiącach. Ale stanie się coś jeszcze... Opowiem Wam o tym za moment.
Zakończenie[]
Wróciliśmy do Nexusa. Odłożyliśmy już ostatniego Sekinda na miejsce.
-Po tym czasie nareszcie znaleźliśmy ostatniego Sekinda... Nasza misja jest u kresu.-Oznajmił Rayman.
-[śmiech]O jakim kresie masz zamiar wspominać, skoro macie jeszcze na drodze tyle przeszkód...
-Alter!
-Tak... I ja nie zapomniałem o naszej walce w Edenie... KTÓRĄ PRZEGRAŁEM! Teraz to ja mam zemstę wobec Ciebie Raymanie... WALCZ!
-Skoro muszę cię pokonać, niech tak będzie!Zero, Kenji, nie wtrącajcie się! Sam go załatwię!
Walczyli dzielnie obydwaj, lecz z czasem Ray zdobywał przewagę. Niefortunnie, okazało się, że Alter był tylko haczykiem na który mieliśmy dać się złapać.
-Rayman, Zeroman, patrzcie!-Zawołał Kenji
Magnetic Rayman zaczął uciekać z Sekindami!
-Magnetic, chory zdrajco, CHODŹ TU!-Alter zdążył przyciągnąć Magnetica zanim ten wskoczył w otchłań portalu-Myślałeś, że cała potęga ukryta w Sekindach będzie tylko twoja?! Miała być na pół... Zrywam sojusz, Magnetic Raymanie! Teraz zapłacisz za to, co chciałeś zrobić! Rayman, spór z tobą odkładam na później. Magnetic, teraz ty padniesz moją ofiarą! Twoja dusza już nie zazna spokoju!
-Jeżeli tak to ma wyglądać, z chęcią cię zniszczę!-Aroganckim tonem odpowiedział Magnetic Rayman.
Starcie naszych wrogów było niemalże epickie. Na nasze szczęście, Alter zwyciężał. Ma większe wykształcenie w sztukach walki, które odziedziczył po swoim dawcy DNA. Kiedy Magnetic już leżał, Alter zapytał się go:
-Mam cię zabić teraz, czy prześladować przez całe twoje nędzne życie?!
Magnetic nie odpowiadał.
-W takim razie wybrałeś śmierć...
Alter spalił mu duszę, i zadał nam pytanie, którego się nie spodziewaliśmy.
-Mam wam coś powiedzieć?
-Mów, i tak nic nie stracimy.
-Mnie nie zależy na Sekindach. Zależy na nich komu innemu... Komuś kto ma ode mnie o wiele większe znaczenie i potęgę...
Alter odszedł znikając w portalu do Piekielnego Wymiaru. Kiedy uznaliśmy, że na nic nam Sekindy, wróciliśmy na rozdroże we trójkę i uznaliśmy, że nic nam się nie przytrafi. Niestety, okazało się, że imperator Fireless zgarnął Sekindy i Ich potęgę przeznaczył na armię. Najpierw zdobył Rozdroża, potem wszystkie inne wymiary po kolei. Z jego destrukcyjną władzą, za niedługo dojdzie do Armageddonu... Jedyny, komu możemy teraz ufać, to Alter-Rayman...
JEŻELI JUŻ PRZECZYTAŁEŚ, TERAZ DOWIEDZ SIĘ, CO SIĘ DZIAŁO DALEJ...